Blog

PORADY TRENERA – ODCINEK 2

@developers
Blog

PORADY TRENERA – ODCINEK 2

@developers
Czym są mięśnie core i jak je wzmacniać? cz. 2

Transkrypcja:

Bartek: Cześć, z tej strony Bartek. Reprezentujemy Studio Synergy, które jest siecią butikowych studiów EMS z najdłuższym doświadczeniem w Polsce. EMS, z angielskiego Electrical Muscle Stimulation, czyli elektrostymulacja mięśni, to metoda oparta na dostarczeniu do mięśni odpowiednio dopasowanych impulsów elektrycznych. Ich intensywność i częstotliwość ustawia się tak, by sygnał elektryczny naśladował naturalne sygnały, pochodzące z układu nerwowego. Dzięki temu w mięśniach powstają dodatkowe skurcze, co w połączeniu z aktywnością fizyczną prowadzi do zwiększenia efektywności treningu, poprawienia ukrwienia tkanek, polepszenia metabolizmu i spalania większej ilości kalorii.

Najlepsze jest to, że trening EMS, ze względu na jego intensywność, trwa tylko 20 minut raz w tygodniu.

Przychodząc do nas, oddajecie się pod opiekę certyfikowanym trenerom personalnym, którzy towarzyszą Wam przez cały trening. A teraz postanowili, że będą Wam towarzyszyć także po treningu, w formie podcastu. Chcemy się z wami podzielić naszymi spostrzeżeniami, poradami i trenerską wiedzą.

W każdym odcinku będę zapraszał do rozmowy gości spośród trenerów pracujących w Studiach Synergy.

A dziś towarzyszą nam – trener Kuba – witamy cię serdecznie!

Kuba: Cześć!

Bartek: I nasz drugi gość – Stasiek.

Stasiek: Cześć wszystkim!

Bartek: Witam cię Staśku, witam was serdecznie!

Słuchajcie, przejdziemy sobie teraz do naszego tematu, właśnie mięśni core – jakieś dobre ćwiczenia z elektrostymulacją, które jeszcze ten core bardziej zaangażują? Elektrostymulacja sama w sobie aktywuje, ale jeszcze tutaj dokładamy odpowiednie ćwiczenia, które jeszcze potęgują efekt.

Stasiek: Przede wszystkim są to ćwiczenia wielostawowe, które wykonujemy z odpowiednim utrzymaniem napięcia w okolicy miednicy. Jeżeli wykonujemy dobrze np. przysiad z elektrostymulacją, która aktywuje nam jednocześnie mięśnie pośladkowe (bo mamy pas na mięśnie pośladkowe), aktywuje odcinek lędźwiowy (gdzie również znajdują się elektrody) oraz aktywuje nam mięśnie skośne brzucha i mięśnie proste (gdzie te elektrody też się znajdują), to z automatu mamy mocno zintensyfikowane napięcie na ten odcinek. Dodatkowo wykonujemy ruch wielostawowy, który jest elementem naszego życia codziennego, więc mamy dodatkowo spotęgowane to działanie. Czyli jesteśmy w stanie i wykonać ruch, i mamy dodatkowy bodziec w postaci elektrostymulacji. No to jest proste ćwiczenie – jednak odpowiednio kontrolowane, jeszcze pod opieką trenera, który zwraca uwagę na to prawidłowe ustawienie. Dodatkowo ten bodziec jest nie dość, że mocniejszy, to jeszcze lepiej oddziałuje na cały ten odcinek mięśni core.

Bartek: Czyli można powiedzieć, że mamy dwie pieczenie na jednym ogniu.

Stasiek: Dokładnie.

Bartek: A to jednak ważne, że zaznaczyłeś, że elektrostymulacja to są zawsze treningi pod okiem trenera personalnego. Czyli zawsze czuwa nad techniką, która musi być idealnie wykonana, albo dążyć do tego ideału. I tutaj też się systematycznie progresuje. I dodatkowo odpowiednie dopasowanie intensywności impulsu, żeby nie był za mocny – żeby cały czas mięsień był pod kontrolą, żeby można było go wyczuć, żeby nie był za słaby i żeby wyciągnąć z tego treningu 100%.

Kuba: W tym wszystkim uważam, że najważniejsze jest właśnie to indywidualne podejście do konkretnego przypadku. Dlatego, że nawet taki przysiad, który jest dość bezpiecznym i popularnym ćwiczeniem, to wykonywany przez osobę, która będzie miała źle ustawioną miednicę czy jakąś dysfunkcję ruchową, może zrobić jej w takim przypadku więcej krzywdy niż pożytku. Natomiast to, co mówił Staszek – zdecydowanie najlepszymi ćwiczeniami, czy uzupełniającymi, czy głównymi na mięśnie core, będą ćwiczenia wielostawowe. Dlatego, że idąc na siłownię i wykonując ruch izolowany na biceps czy triceps, to nie za bardzo przyczynimy się do tego, żeby w jakiś sposób te mięśnie core aktywować.

Bartek: Abstrahując od mięśni core, to tak samo jak ktoś chce schudnąć, idzie na siłownię i wykonuje ćwiczenia izolowane na biceps, to też że tak powiem, troszkę się mija z celem.

Kuba: To nie działa tak, że ćwiczenia na biceps sprawią, że schudniemy z bicepsa (śmiech).

Bartek: Dobrze, że tak nie działa, prawda? Bo żaden mężczyzna nie wykonywałby wtedy ćwiczeń na biceps, gdyby były same spadki. Ale też pewnie spotkaliście się – albo powiedzcie, czy spotkaliście się z tym, że przychodzi do was na trening człowiek, który jest bardzo dobrze zbudowany i widać, że już na siłowni spędził któryś rok. Chcecie przeprowadzić mu trening EMS i nagle okazuje się, że ta technika leży.

Stasiek: To się zdarza częściej, niż byśmy chcieli. Zwłaszcza, że jeżeli ktoś przychodzi i mówi nam, że dość długo trenował, no to my też mamy jakieś oczekiwania wobec tej osoby, że jednak możemy sobie na więcej pozwolić. A tu się okazuje, że ta osoba tak naprawdę wiele lat wykonywała ćwiczenia nieprawidłowo. Jak jeszcze dodatkowo wykonuje te ćwiczenia, skupia się na konkretnych partiach – no i fajnie, ma bardzo rozbudowane barki, bicepsy, wszystko jest ogromne, pięknie wygląda – natomiast kiedy dochodzi coś takiego, żeby prawidłowo utrzymać miednicę, gdzie nigdy tak naprawdę do końca się na tym nie skupiał, ponieważ żeby robić brzuch, wykonywał tylko “allahy”, albo ćwiczenia ze skłonami, nagle dostaje impuls z każdej strony tego brzucha, czyli aktywowane są wszystkie mięśnie dookoła – on nie jest w stanie w tym momencie tego utrzymać. No i tu się zaczyna problem.

Bartek: Nie jest w stanie kontrolować, wychodzą te braki.

Stasiek: Ale ma takie coś też w głowie zawsze, że jednak musi mocno się przycisnąć.

Bartek: Tak. Z reguły takie osoby nie mają problemu z samym napięciem, prawda? Ale już z kontrolowaniem tego, jak one powinny ten ruch wykonać, pod okiem trenera, kiedy my tutaj korygujemy – to jest już coś zupełnie innego. Ale dzięki temu, że takie braki wychodzą, to jesteśmy w stanie te dysproporcje wyrównać. Działamy sobie tutaj w taki sposób na wszystkie mięśnie.

Stasiek: To jest też dla niego dobry dodatek. Bo może sobie też trenować, a oprócz tego wzmacnia to, co tak naprawdę ma słabsze, bo się na tym nigdy nie skupiał.

Bartek: Tak, tutaj będą zaangażowane mięśnie, które wcześniej nigdy nie były w ten sposób stymulowane. Kuba, jak tam twoje doświadczenia z treningami z ludźmi, którzy mają duże doświadczenie na siłowni, a mimo to widać te braki?

Kuba: W pewien sposób wydaje mi się, że podobne do Staszka. Dlatego, że takie osoby rzeczywiście zdarzają się bardzo często. Mają imponująco rozbudowaną muskulaturę, rzeczywiście dopinają się i są bardzo niepozorne – tak bym to nazwał – z zewnątrz. Natomiast rzeczywiście, jeśli poszukamy trochę głębiej, to bardzo często różne braki leżą w podstawach. I nawet czasami się tak zdarzało z doświadczenia, że leżały również w oddechu czy prawidłowej podstawie. Często osoby miały np. świetnie rozbudowaną obręcz barkową, poprzez to, że wysuwały barki w niektórych ćwiczeniach do przodu. Przez to robiły sobie też tak naprawdę krzywdę w tych różnych wzorcach ruchowych. Więc myślę, że rzeczywiście, też nawiązując do tematu elektrostymulacji – jest to bardzo świetna metoda, żeby też takim osobom pomóc tak naprawdę w tym.

Bartek: Tak, bo ogólnie tutaj sam trening wywodzi się z rehabilitacji. Czyli najpierw miał charakter rehabilitacyjny, a później przerobili go na fajny trening. Także tak jak Kuba mówisz – możemy takim osobom pomóc. A druga rzecz jeszcze odnośnie tego, co powiedziałeś – kontuzji. Kontuzjogenność jest bardzo bardzo niewielka, ponieważ nigdy nie będziemy tutaj korzystać z ciężaru z zewnątrz. A to ciężar, ktoś jak dźwiga np. nie mając odpowiedniej mobilności w barkach, i wyciąga sztangę nad głowę- średnio to wygląda i jest dość kontuzjogenne. Tutaj, jak on wykona ten sam ruch w górę, to on sobie zaangażuje te mięśnie, ale bez uszczerbku na zdrowiu.

Kuba: To jest bardzo ważne.

Bartek: Dokładnie. Okej, chłopaki. To powiedzcie mi jeszcze jakie ćwiczenia – tutaj nie mówię tylko o elektrostymulacji – polecalibyście w domu, żeby wykonać, żeby sobie ten core wzmocnić. Pierwsze rzeczy, jakie przyjdą wam do głowy.

Stasiek: No to najprostsze ćwiczenia to będą ćwiczenia np. w leżeniu – odpowiednie napięcie brzucha, właśnie skoordynowane z odpowiednim oddechem. Można sobie założyć np. jeśli ktoś ma dostęp, gumę na okolice klatki piersiowej i starać się ją rozciągać, po prostu poprzez sam oddech. To bardzo fajnie uczy nas tego rozprężania powietrza wokół naszego gorsetu mięśniowego. Czyli żeby nie umiejscawiać tego powietrza w jednym miejscu, ale żeby umiejscowić go wszędzie dookoła. To jest takie bardzo proste ćwiczenie, kiedy ktoś naprawdę nie ma w ogóle żadnych podstaw takich do tego, jak się napinać. Potem możemy sobie progresować oczywiście przechodząc do jakichś podporów. Proste ćwiczenia, które wspominałem –  plank jest bardzo fajnym ćwiczeniem – tylko też musi być odpowiednio dobrze wykonane.

Bartek: Dokładnie. Jeżeli chodzi o plank, najważniejszą rzeczą, często zapomnianą, jest ustawienie miednicy. Często te plecki się zapadają, bo miednica jest nieodpowiednio ustawiona, a kiedy my ustawimy ją w tyłopochylenie, to dopiero wtedy ten plank ma sens. Kuba, dawaj jakąś propozycję!

Kuba: Dlatego ja bym ze swojej strony myślę dawał takie ćwiczenia bardziej dodające świadomości ruchu. Jednym z takich ćwiczeń byłoby na pewno wykorzystanie lustra. Ustawienie się do lustra bokiem i samo ćwiczenie świadomości wypychania miednicy i bioder do przodu i cofania ich do tyłu. Samo uświadomienie sobie, jak ustawienie bioder jest istotne. A drugim takim ćwiczeniem, które też bardzo często osobom początkującym polecam po treningach, bo bardzo często jest problem z prawidłowym trzymaniem barków i łopatek – to jest to ćwiczenie, w takim dużym skrócie – wykonywanie ruchu do tyłu kółka barkami i umiejscowienie ich w dół. Chodzi nam docelowo o to, żebyśmy mieli retrakcję łopatek i depresję. Czyli prawidłową postawę do wykonywania dalszych ćwiczeń.

Bartek: Dokładnie, większości ćwiczeń. Bo wiemy, że z reguły tendencje są takie, że jednak te barki są w głębokiej protrakcji.

Kuba: Dokładnie, jest to bardzo problematyczna sprawa. A wiem też z autopsji, że takie drobne ćwiczonka, wplatane nawet przy okazji – w pracy, w przerwie na lunch- mogą bardzo pomóc, z tygodnia na tydzień.

Bartek: No właśnie, powiedzcie proszę, czego unikać w takim codziennym życiu, żeby sobie nie utrudniać późniejszej pracy, żeby nie nabierać niewłaściwych wzorców ruchowych. Pierwsze co przychodzi do głowy?

Stasiek: Nasze ciało przede wszystkim lubi się ruszać. Jakiekolwiek siedzenie jest naszą normą, bo tak pracujemy i tak być powinno, że przez jakiś czas musimy po prostu siedzieć. Ale nasze ciało lubi się ruszać, więc najważniejsze jest to, żeby co jakiś czas po prostu dać naszemu ciału ten ruch. Czyli np. jak pracujemy przez 8 godzin za biurkiem, to żeby powiedzmy co pół godziny na przynajmniej minutę wstać. Nasze dyski się rozciągną, nasz kręgosłup się elonguje, wszystko się nastawi jednocześnie i wszystko się dotleni odpowiednio, przez co poprawi się sama jakość tego siedzenia, bo damy trochę luzu na to nasze i tak napięte ciało. Oprócz tego jakiekolwiek ćwiczenia, jakiekolwiek angażowanie i tak naprawdę korygowanie się momentami, kiedy czujemy, że coś jest nie tak. Czyli nawet proste cofnięcie łopatek w siedzeniu, poprawienie troszeczkę miednicy, utrzymanie odpowiedniej pozycji siedzenia, no jest takich kilka prostych smaczków, które warto zastosowywać stopniowo w naszym życiu.

Bartek: Dokładnie. Czyli np. siedzimy przed komputerem i nagle nam się przypomina, że chyba źle siedzimy, to od razu plecki prostujemy, i to już nam troszkę ułatwi rzeczywiście później…

Stasiek: Przede wszystkim w przypadku siedzenia ważne jest to, żebyśmy siedzieli na odpowiednio dobranym krześle bądź odpowiednio dobranej piłce (bo to też jest bardzo zdrowe), próbowali pracować na stojąco. To jest bardzo modne obecnie i bardzo wielu osobom to polecamy.

Bartek: No po 8 godzinach pracy na siedząco to aż korci, żeby wstać. (śmiech)

Stasiek: Dokładnie. Bardzo wiele osób sobie teraz chwali pracę na stojąco. No oprócz tego wszelkiego rodzaju, tak jak mówię, poruszanie się co jakiś czas. A w przypadku, gdy już naprawdę nie mamy opcji nie siedzieć, to starajmy się siedzieć w tej prawidłowej pozycji i raczej unikać siedzenia na jedną stronę, podpierania się łokciem…

Bartek: Czyli wszystkie błędy, jakie teraz popełniłem. (śmiech)

Kuba: Dobrze, że nikt nie nagrywa wizji.

Bartek: Wiecie co, aż mnie korci, żeby wstać teraz.

Stasiek: No teraz jak zacząłem tak gadać, to każdy by wstał na chwilę. To co, pół minutki przerwy na wstanie i przejście się?

Bartek: No tak, słuchajcie, to już któraś godzina w pracy… (śmiech) No dobra, to powiedzmy takie najważniejsze rzeczy podczas siedzenia. Czyli tak, dobre krzesło, odpowiednio dobrane. Jak już siedzimy na krześle czy jedziemy samochodem, z tego co z doświadczenia wiem, dobrze jest dosunąć biodra maksymalnie do oparcia.

Stasiek: Na fajną rzecz zwróciłeś uwagę, bo te krzesła, jakbyśmy nie zauważyli, one są dostosowane do naszej krzywizny kręgosłupa. Te krzesła zazwyczaj nie są proste, więc warto korzystać z tego. I faktycznie dosunięcie tego odcinka lędźwiowego ustawia go w odpowiedniej pozycji. Większość krzeseł jest teraz tak konstruowane, żeby były ergonomiczne do naszej pracy.

Bartek: Czyli można powiedzieć, że wtedy już mamy połowę załatwioną. Połowę sukcesu.

Kuba: Już mamy ten kręgosłup dobrze ustawiony.

Bartek: I tak – kręgosłup ładnie ustawiony, więc jeszcze druga rzecz, o której mówił Kuba – cofamy łopatki, depresja. Tylko żebyśmy sięgnęli kierownicy. (śmiech)

Kuba: Wydaje mi się, że w przypadku prowadzenia samochodu, właśnie to ćwiczenie z łopatkami będzie najsensowniejsze – z wiadomych względów. Natomiast podczas takiej przerwy w pracy też można nawiązać do samego początku rozmowy, jak mówiliśmy o oddechu, czyli nawet głęboki skłon z wydechem, wstanie do góry z wdechem. Można też pokombinować różne ćwiczenia oddechowe. Obserwacja tego, co się dzieje z naszym ciałem. Myślę, że to też będzie bardzo ciekawa rzecz, którą możemy sobie wpleść w różnego rodzaju przerwach.

Bartek: To co, słuchajcie, bo tutaj powiedzieliśmy sobie o tym, co można zrobić na miękko, jakie nawyki można sobie wprowadzić. A uchylmy rąbka tajemnicy i powiedzmy jakieś fajne ćwiczenia w EMS-ie jakie stosujemy, gdzie ten core dodatkowo angażujemy. No bo wiadomo, tutaj z automatu on jest zaangażowany, prawda? A jeszcze jakieś ćwiczonko. Dawajcie po jakimś jednym, waszym ulubionym.

Stasiek: Moje ulubione to są przysiady z wyciskaniem nad głowę. Z tego względu, że cały czas musimy ustabilizować ten odcinek lędźwiowy, mamy dodatkowo dołożoną pozycję przysiadu, czyli już wychodzimy z tej takiej neutralnej pozycji i musimy automatycznie ustawić odpowiednio miednicę, mamy dodatkowe napięcie od strony góry, gdzie ramiona wychodzą ponad linię barków, musimy je utrzymać w odpowiedniej pozycji. To też wymaga od nas odpowiedniej kontroli pomiędzy przodem a tyłem naszej klatki piersiowej. Czyli już z automatu znowu musimy utrzymać odpowiednie napięcie na naszym gorsecie mięśniowym.

Bartek: Czyli tutaj bardzo dużo elementów przy takim ćwiczeniu. A jakieś najczęstsze błędy?

Stasiek: Najczęstsze błędy np. przy tym ćwiczeniu to jest właśnie to, że nie kontrolujemy tego odcinka lędźwiowego i pracujemy nim, zamiast ramionami. Czyli ramiona nie mają pełnej mobilności i mocno się wyginamy. No to nie ma sensu wypychać bardzo wysoko. Lepiej sobie skrócić troszeczkę ten ruch, ale cały czas go kontrolować. Bo stopniowo ten zakres będzie się zwiększał, on się będzie poprawiał, mięśnie się będą przyzwyczajać, a jednocześnie nie dojdziesz do żadnego przeciążenia na odcinku lędźwiowym.

Bartek: Tak tak, czyli tutaj cały czas na pełnej kontroli i dochodzimy do tego, że progresujemy.

Stasiek: Jak np. ktoś boi się o to, że jak nie wykona pełnego ruchu ramionami, to będą może barki słabiej pracować, to właśnie tu jest dodatkowy plus EMS-u, że one i tak pracują, bo izometrycznie będą napinane poprzez impuls. Czyli to napięcie i tak wyjdzie, czyli tu się nie mamy czym przejmować. A zakres sobie poprawiać stopniowo.

Bartek: Tak, to jest bardzo dobra cecha EMS-u, że nigdy nie ma straconego treningu, nie ma opcji, że nie zaangażowaliśmy czegoś. Kuba, powiedz twoje ulubione ćwiczenie.

Kuba: Tak, już powiem. Natomiast to, co powiedział Staszek, też jest bardzo ważne, na temat tego zakresu – że nie od razu musimy wykonywać pełny wielki zakres, i tak naprawdę wcale nic na tym nie tracimy, tylko jest to też metoda łyżeczką pomału. Moje ulubione ćwiczenie osobiście? Będzie bardziej zaawansowane, myślę, że nie dla totalnie początkujących osób. Bardzo lubię ćwiczenie asymetryczne na brzuch. Kiedy w zależności od preferencji albo stoimy przy maszynie, albo przy niej nie stoimy, natomiast pracuje asymetrycznie przykładowo lewa noga i prawa ręka. Kiedy dążymy do tego, żeby połączyć ze sobą lewe kolano z prawym łokciem. Moim zdaniem jest to bardzo wymagające ćwiczenie, bardzo angażujące mięśnie core jeszcze w sposób asymetryczny. Jest tam niesamowicie duża ilość szczegółów. Ale również są też takie fajne wskazówki, które można dawać na bieżąco, które w pewien sposób osobę ćwiczącą zmuszają do tego napięcia. Czyli przykładowo noga, która jest podniesiona do góry (kolano), jeżeli delikatnie wysuniemy do przodu lewą stopę i zadrzemy palce do góry, to już chcąc nie chcąc ta osoba będzie zmuszona do napięcia w większy sposób tych mięśni core. Odpowiednie skorygowanie prawej ręki, żeby prowadziła je przykładowo poprzez nie sam ruch ramienia, tylko będzie połączony z barkiem, to też jesteśmy w stanie inaczej zaangażować. Jest tam bardzo dużo szczegółów, natomiast jest to moje ulubione ćwiczenie angażujące dużo naraz.

Bartek: No to powiem ci, Kuba, zabrałeś moje ulubione ćwiczenie. (śmiech) Tak, też jestem bardzo dużym zwolennikiem tego ćwiczenia.

Stasiek: Myślałem, że klatki. (śmiech)

Bartek: To nie na EMS-sie… Klatę też czuć bardzo dobrze po EMS-ie. Ale faktycznie, jeżeli chodzi o to ćwiczonko, właśnie te brzuszki, to dociąganie łokcia do kolana, to ilość szczegółów, która jest tutaj, to ta gama jest naprawdę niewiarygodna. I to jest ćwiczenie, które może wykonać praktycznie każdy, tylko tutaj jest kwestia tego, jak my mu utrudnimy to ćwiczenie. No i to też jest fajna rzecz, że tutaj trener może się bardzo dobrze wykazać. Trener EMS-u. I spotęgować to ćwiczenie maksymalnie, do granic możliwości.

Kuba: Choćby kwestia oporowania, prawda?

Bartek: No to oporowanie to już wiadomo. (śmiech) Okej, czyli tutaj mamy te dwa ćwiczonka. No ale wiadomo, takie ćwiczenie, które też fajnie wchodzi, to jest ten wykrok właśnie ze skrętem. Tam też można dobrze przyoporować, dobrze przycisnąć, i też bardzo dobrze się można przy nim zmęczyć. I wiadomo, kilka pieczeni na jednym ogniu podczas takiego ćwiczenia. Okej, powiedzcie, czy macie coś do dodania jeśli chodzi o te ćwiczonka.

Stasiek: Jeżeli chodzi o same ćwiczenia core, no to tak naprawdę samo to, dlaczego my w ogóle w EMS-ie stosujemy ćwiczenia wielostawowe? No bo my chcemy zapewnić to, żeby ludzie się przede wszystkim odpowiednio poruszali i żeby nic się nie stało. To jest też trening, który ma w pewien sposób ich odciążyć. I fajne wykonywanie ćwiczeń wielostawowych, czy to na EMS-ie, czy poza nim, po prostu kształtuje w nas też wykonywanie odpowiednich ruchów, czyli jak po prostu wykonujemy przysiad, nauczymy się w odpowiedniej kolejności uginać wszystkie stawy, to potem zaowocuje tym, że np. będzie nam łatwiej po coś sięgnąć i podnieść to z ziemi. To są takie podstawowe elementy, które uczą nas też poruszania się w życiu codziennym. Bo to zwykle nie na treningu nam coś się dzieje, tylko na tych 23,5 godziny poza treningiem.

Bartek: Tak, i to jest bardzo fajna kwestia, którą teraz poruszyłeś. Niejednokrotnie np. jak widzimy jak ktoś coś podnosi z ziemi czy w ogóle cokolwiek w takiej codziennej egzystencji, bardzo często jako trenerzy pewnie też tak macie, że widzicie, jak człowiek robi to nieprawidłowo.

Stasiek: Ja to po prostu czasem jak przechodzę to tak patrzę, jak ktoś coś podnosi i to już jest męczące w pewnym momencie. Więc zwracam uwagę i to czasem za często. To już takie skrzywienie zawodowe.

Bartek: No kucharze mają tak, że patrzą na potrawy, jak są podane itd., moja narzeczona patrzy na paznokcie u kobiet, a my – trenerzy – jak ktoś coś podnosi z ziemi.

Kuba: No, zboczenie zawodowe. (śmiech)

Bartek: …no ale tak jak mówisz, kontuzje w życiu codziennym.

Stasiek: One najczęściej dzieją się poza treningiem tak naprawdę. Bo jeżeli nasze mięśnie są przygotowane, no to im się na treningu niewiele stanie. To właśnie w momencie, jak one są przeciążone na co dzień, to wtedy tak naprawdę dzieje się coś nieprzyjemnego.

Bartek: Dokładnie. Tak samo nawet w życiu codziennym, nawet jak trenujemy sam EMS, nie przygotowując się do innej aktywności, to i tak będziemy czerpać korzyści z tego treningu…

Stasiek: Nauczymy się poruszać na co dzień, o wiele łatwiej będzie nam schodzić do przysiadu podnosząc coś, o wiele łatwiej będzie po coś sięgnąć.

Bartek: Z prawidłowym wzorcem ruchowym.

Stasiek: Dokładnie. Nauczymy się pracy łopatki, żeby chwytać coś, po prostu sięgając po coś z półki.

Bartek: I te mięśnie będą aktywne.

Stasiek: Tak, te mięśnie będą wiedziały, w jakiej kolejności pracować.

Bartek: Bo niejednokrotnie jest tak, że ktoś, możemy powiedzieć: “no słuchaj, dobrze by było, żeby ściągnąć łopatki”, np. żeby coś tam dźwignąć. I ktoś naprawdę chciałby i on mniej więcej kojarzy, o co nam chodzi, ale on nie jest w stanie tego wykonać. Więc to też się dzieje niejednokrotnie, kiedy przychodzą do nas podopieczni. To kwestia np. łopatek bardzo często się powtarza, że ktoś nie ma tego pełnego zakresu i musimy go wyrobić po prostu tutaj.

Okej, a tutaj powiem jeszcze jedną rzecz dla słuchaczy – jakby chcieli potrenować albo ze Staśkiem, albo z Kubą, albo po prostu porozmawiać przy kawie (śmiech), to chłopaki są trenerami na ulicy Piwnej w Krakowie. Także zapraszamy serdecznie do naszych studiów Synergy po więcej takich informacji, i oczywiście spróbować naszego treningu EMS już na własnej skórze, nie tylko z opowiadań. Także dziękujemy serdecznie i widzimy się, a dokładnie słyszymy się, już w następnym odcinku. Dziękuję serdecznie, dziękuję Kuba, dziękuję Stasiek.

Kuba i Stasiek: Dziękujemy serdecznie.

Powrót do bloga

Trening EMS

Dla zapracowanych i dla poszukujących zdrowia oraz sylwetki bez zbędnego wysiłku!

umów trening

Zobacz gdzie jesteśmy

Sprawdź czy jesteśmy już blisko Twojego miejsca zamieszkania lub Twojej pracy.

nasze studia
@developers

Trening EMS

Dla zapracowanych i dla poszukujących zdrowia oraz sylwetki bez zbędnego wysiłku!

umów trening

Zobacz gdzie jesteśmy

Sprawdź czy jesteśmy już blisko Twojego miejsca zamieszkania lub Twojej pracy.

nasze studia

Newsletter

Nie pozwól, by ważne informacje Cię ominęły. Bądź na bieżąco z wszystkimi nowościami! Zapisz się do naszego newslettera.

Sfinansowano w ramach reakcji Unii na pandemię COVID-19